poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 9 Zbyt wcześnie ...

Obudziłam się rano z ogromnymi bólami brzucha . Obudziłam Michiego :

- Michi chyba się zaczęło - powiedziałam
- To zbyt wcześnie dopiero 7 miesiąc
-Nie gadaj tylko zawieś mnie do szpitala bo nie wytrzymam

Michael już nic nie mówiąc pomógł mi się ubrać i zawołał chłopaków , żeby też pomogli . Chłopcy nie narzekali tylko szybko zabrali się do działania . Manuel przygotował samochód , Didi spakował potrzebne rzeczy , a Michi wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu zaś Gregor prowadził samochód .  W 2 min zajechaliśmy do szpitala . Tam szybko siostry wzięły mnie na porodówkę .
Poród przebiegał bardzo sprawnie, chociaż z każdą minutą było coraz bliżej końca coraz bardziej mi się dłużyło :

- Kochanie wytrzymasz , wieże w Ciebie - Mówił Michi , który był cały czas blisko mnie trzymając mnie za rękę

Wszystko poszło w niepamięć kiedy usłyszałam pierwszy płacz dziecka .

- To dziewczynka - powiedziała pielęgniarka

Owinęła nasze maleństwo w niebieski kocyk i dała mi je na ręcę

- Jest bardzo podobna do taty - mówiła pielęgniarka
- No przecież - Mówił Michi ze łzami w oczach

Po porodzie miałam bardzo dużo gości -moi rodzice jak i Michiego przybywali nawet 2 razy dziennie . Najbardziej ucieszyłam się kiedy przyszli chłopcy , to dzięki nim szybko trafiłam do szpitala .

- Jak się czuje nasza najlepsza przyjaciółka ? - zapytał Didi
- Dziękuję dobrze

Kiedy chłopacy zobaczyli Michiego wchodzącego do sali zaczęli mu gratulować
Najbardziej byłam zaskoczona kiedy zobaczyłam chłopaków z innych reprezentacji : Niemiec , Polski , Słowenii itp

- Co wy ty wszyscy robicie ? - spytałam
- No jak to co przyszliśmy zobaczyć kolejnego członka do reprezentowania Austrii - powiedział Severin
- Ale to dziewczynka
- No to co - Powiedział Andreas
- Jak ma na imię ? - spytał Richard
- Lily
- Ładnie ... Lilly Hayboeck  brzmi jeszcze lepiej - stwierdził Peter
- Dobra Panom już dziękujemy - powiedział Michi
- Pa Nina trzymaj się - powiedział Severin
- No pa - odpowiedziałam

Po tym wszystkim nie zauważyłam że już jest wieczór . Szybko zasnęłam bo naprawdę był to dla mnie męczący dzień


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz