poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 12 Michael w szpitalu...

    Następnego dnia rano wstałam na śniadanie. Chciałam obudzić też Michaela , ale nie mogłam go dobudzić. Budziłam go cały czas , lecz nie mogłam. Wreszcie pobiegłam do chłopaków i powiedziałam im , że nie mogę obudzić Michiego. Gdy ja z Kamilem wróciłam do mojego pokoju to Michi nadal się nie budził.
   Kamil sprawdził oddech. Okazało się , ze nie oddycha. Didi powiedział mi , żebym zadzwoniła po pogotowie. Kamil w tym czasie robił Michiemu masaż serca aż do przyjazdu karetki. Kiedy przyjechała karetka to Kamil opowiedział wszystko ratownikom. Ratownicy zrobili masaż Michiemu. Gdy wreszcie Michi odzyskał oddech to ratownicy przełożyli go na nosze i zabrali do karetki. Ja była bardzo zdenerwowana i zapłakana.
-  Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku  - mówiłam zapłakana
- Spokojnie , na pewno wszystko będzie dobrze - pocieszał mnie Kamil
   Kilka minut później ja z Kamilem byłam już w szpitalu. Czekałam na informację od lekarzy o stanie zdrowia Michiego. Po 20 minutach wyszedł lekarz.
- No i co z moim meżem , panie doktorze ? - pytałam zdenerwowana
- Spokojnie , pani mąż już jest przytomny. Zrobiliśmy mu EKG i okazało się , że pani mąż ma problemy z sercem , a dokładnie wykryliśmy u niego zawał.
- Zawał ? Przecież to bardzo groźnie - mówiłam , będąc cały czas w nerwach
- Spokojnie , proszę się nie martwić - uspokajał mnie lekarz
- Czy mogłabym do niego wejść ? - spytałam
- Tak , ale tylko na chwilę , bo on musi teraz odpoczywać - odpowiedział lekarz
  Chwilę później byliśmy już przy łóżku Michaela. Na przywitanie dałam mu buziaka w policzek.
 - Co się stało , kochanie ? Dlaczego tak nagle przestałeś oddychać ? - pytałam
- Przepraszam Nina , nie chciałem Cię martwić - powiedział Michael
- Ale za co ty mnie przepraszasz ? Lekarze mówią , że ty masz zawał - mówiłam
- Nina , ja chorowałem kiedyś na serce , ale w młodości jak Ciebie jeszcze ie znałem. Bolało mnie trochę w klatce piersiowej , ale to ignorowałem. Kilka dni później tak mnie piekło w klatce , że nie wytrzymałem. Pojechałem do szpitala no i lekarze wtedy wykryli u mnie ten zawał. Brałem leki i mi przeszło. Jednak dziś chyba ten ból powrócił - opowiadał Michael
- Oj ty mój biedaku kochany - mówiłam żartobliwie
- Też Cię kocham - powiedział Michi
- Dobra to my już pójdziemy - powiedział Kamil
- Papa kochanie - powiedziałam , żegnając się z nim
  Wieczorem położyłam się spać , ale już bez mojego męża. To był ciężki dzień.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz