środa, 25 lutego 2015

Rozdział 14 Urodzinki...

 Była godzina 7 rano. Ja wstałam wcześniej , by nie obudzić Michiego, ponieważ ma dzisiaj urodziny i chcę mu zrobić niespodziankę. Gdy się ubrałam to poszłam na dół , by obudzić chłopaków. Kiedy chłopacy wstali (oprócz Michiego) to zaczęli szykować się na przyjęcie.
  Po chwili zauważyłam , że wstaje Michi. Gdy przyszedł do kuchni to powiedziałam mu , by poszedł do sklepu po zakupy. Powiedziałam to specjalnie żeby nie zauważył , że robię dla niego niespodziankę. Robiłam dla niego tort urodzinowy w kształcie serca , by pokazać mu jak bardzo go kocham. Włożyłam go do lodówki , by się schłodził do wieczora.
  Po 15 minutach wrócił Michi.
- Cześć kochanie , już jestem - oznajmił
- O cześć. Dziękuję Ci kochanie - odpowiedziałam
  10 minut później Michi powiedział , że idzie zrobić sobie trening i pojeździ sobie na nartach i nie będzie go do wieczora. Wtedy bardzo się ucieszyłam , ponieważ miałam bardzo dużo czasu na przygotowanie całego przyjęcia.
 O godzinie 17 wszystko było gotowe. Kamil , Didi i reszta chłopaków oraz ja z moja córeczką byliśmy już gotowi. Nagle słyszałam otwieranie drzwi. To Michi wrócił już do domu. Wszyscy poszli do pokoju. Zgasiliśmy światło i schowaliśmy się. Gdy Michi wszedł do pokoju i zapalił światło to wszyscy wstali i krzyknęli : NIESPODZIANKA.
 Michi był zaskoczony jak nigdy. Kiedy podeszłam do niego i dałam mu prezent to aż się rozpłakał z radosci i pocałował mnie w usta przy wszystkich. Byłam zaskoczona , że mu się spodobało. Nie myślałam , że aż mu się to spodoba, a było to duże pudełko w kształcie serca, a w środku perfumy i nasze wspólne zdjęcie.
 - Dziękuję kochanie. Jesteś najukochańszą osoba jaką potkałem na świecie. Kocham Cię - powiedział
- Proszę. Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziałam
 Po rozdaniu prezentów Kamil wniósł tort w kształcie serca. Michi był zaskoczony. A po chwili powiedział :
- Ale śliczny. Kto go zrobił ?
- To ja go zrobiłam kochanie dla Ciebie - odpowiedziałam
 Gdy Michi to usłyszał to podszedł do mnie i znów pocałował mnie w usta. Michi bardzo się cieszył z całego przyjęcia urodzinowego.
  O godzinie 2:00 nad ranem przyjęcie się skończyło. Wszyscy już poszli , a ja z Michim poszliśmy spac. To był najwspanialszy dzień dla mnie , a szczególnie dla Michiego.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz